wtorek, 7 września 2010

Książka Federico Mocci pozostawiła mnie w nostalgicznym zamyśleniu. Przypomniałam sobie własną młodość: pierwsze zauroczenia, zbliżenia, oczekiwania. Myślę, że w tym tkwi sekret Trzech metrów nad niebem - każdy, tak jak bohaterowie książki, choć raz w życiu doznał tego uczucia euforii, uniesienia i tak, jak oni, przeżywał pierwsze rozczarowania.

Historia Babi i Stepa wpisuje się w znany motyw miłości zakazanej. Ona - dziewczyna z dobrego domu, on - chuligan, stały bywalec siłowni oraz wyścigów motocyklowych. Przypadek sprawia, że spotykają się i zakochują w sobie. Rodzice dziewczyny są przeciwni tej znajomości, zwłaszcza, że zauważają zmiany w zachowaniu Babi. Uczucie jest jednak silniejsze i zakochani spotykają się potajemnie. Czy uczucie przetrwa? Czy Step się zmieni? Czy poświęci swoje ja dla miłości?

Bohaterowie Trzech metrów nad niebem to, w pewnym uproszczeniu, albo dzieci bogatych rodziców, albo chuligani z bandy Stepa. Mimo takiego podziału, nikt nie jest jednoznaczny - czarny lub biały - Moccia podczas kreślenia postaci dysponował wieloma odcieniami szarości.

Spodobała mi się autentyczność oraz emocjonalność lektury, dzięki której wiele przeżyć dzieliłam z bohaterami. Owszem, były fragmenty mniej ciekawe, ale końcowe partie zrekompensowały niedociągnięcia poprzednich. Przyznam, że czuję pewien niedosyt i mimo mniej korzystnych recenzji Tylko ciebie chcę, prędzej czy później i po tę pozycję sięgnę.

Muza 2008
Tytuł oryginału: Tre metri sopra il cielo
Tłumaczenie: Krystyna i Eugeniusz Kabatcowie

1 komentarz:

  1. Czeka na mnie "Wybacz,ale będę Ci mówiła skarbie" i autor jest Włochem więc już go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń