sobota, 26 maja 2012


Ideałów nie ma, to pewne. Każdy ma swoje wady - większe lub mniejsze, które, chcąc nie chcąc, trzeba w drugiej osobie zaakceptować. Ale jeśli mężczyzna krzywdzi nas słowami lub czynami albo nadmiernie nas kontroluje, należy próbować z tym walczyć lub, jeśli to nie skutkuje, uciekać.


Autorka, specjalistka od mowy ciała oraz autorka Toksycznych ludzi, tym razem zajmuje się tematem toksyczności w aspekcie związków. Omawia elementy zachowania, na które powinnyśmy zwrócić uwagę, zaznaczając jednak, iż do tej kwestii należy podejść indywidualnie, gdyż każdy ma inne potrzeby i to, co rani nas, nie musi krzywdzić innej osoby. Lillian Glass omawia 12 typów toksycznego mężczyzny (zazdrosny rywal, drzemiący wulkan, arogancki mądrala, manipulant, dręczyciel i maniak kontroli, wtrącalski, ofiara, mięczak, narcyz, emocjonalna chłodnia i socjo-psychopata), podpowiadając, na co zwrócić uwagę w jego sposobie mówienia, mowie ciała, a nawet w jego profilu umieszczonym w sieci na portalu społecznościowym czy randkowym. Gdy już zdiagnozujemy, z którym przypadkiem mężczyzny mamy do czynienia, możemy skorzystać z jednej z 10 technik postępowania z określonym typem toksycznego partnera. Ostatnią z nich jest odejście, które ma być jednak ostatecznością - gdy inne sposoby zawiodą lub gdy mamy do czynienia ze szczególnie wyniszczającym typem: socjo-psychopatą. Gdy zdecydujemy się na ten krok, autorka radzi, jak poradzić sobie z bólem i pustką po rozstaniu oraz ze złością na byłego partnera i na siebie, a także jak rozpocząć nowe życie i przygotować się do nowego związku, by nie popełnić tych samych błędów.

Poradnik jest logicznie skonstruowany i ciekawy. Szczególnie zainteresowały mnie fragmenty dotyczące mowy ciała oraz rozpoznawania, czy mężczyzna może być toksyczny, po jego profilu internetowym. Oczywiście, należy podejść do lektury i zawartych w niej porad z odpowiednim dystansem, by nie popaść w paranoję i nie doszukiwać się w mężczyźnie toksyczności na siłę.

Rebis 2012
Tytuł oryginału: Toxic Men
Przekład: Justyna Woldańska

1 komentarz:

  1. Z reguły trzymam się z daleka od poradników tego typu, to jak wiadomo "babska lektura", vide casus Bridget Jones :-), ale chyba zaryzykuję żeby dowiedzieć się, czy jestem toksyczny :-)

    OdpowiedzUsuń