Mając za sobą udane spotkanie z Trzema metrami nad niebem sięgnęłam po kolejną książkę autorstwa Federico Mocci. Wybacz, ale będę mówiła ci skarbie to historia Alexa, powoli zbliżającego się do czterdziestki dyrektora kreatywnego pracującego w agencji reklamowej oraz Niki, szalonej siedemnastolatki. Losy tych dwojga zostały splecione ze sobą w jednym momencie - wystarczyła chwila nieuwagi, by bohaterowie nagle znaleźli się w innych światach - mężczyzna w tym, który opuścił już dawno temu, a dziewczyna w tym, do którego jeszcze nie dorosła - do tej pory jej jedynymi problemami wydaje się być wiecznie kontrolująca ją matka i zbliżająca się matura.
Wybacz, ale będę mówiła ci skarbie to książka, która trochę mnie rozczarowała. Podczas lektury Trzech metrów nad niebem odczuwałam bliskość bohaterów, ich emocje; ta książka nie wzbudziła we mnie takich uczuć. Wręcz przeciwnie - denerwował mnie sposób, w jaki wypowiadają się nastoletni bohaterowie, a sama Niki nie zaskarbiła sobie mojej sympatii (o co, oczywiście, nie mam żalu do autora). Jako osoba do bólu dosłowna zauważyłam także pewną nieścisłość - dziewczyna w książce jest blondynką, podczas gdy na okładce ma niemal czarne włosy (podobnie jak w filmie).
Mimo licznych krytycznych uwag z pewnością sięgnę po kolejną część, choćby po to, by dowiedzieć się, czy ten związek mógł przetrwać.
Muza 2012
Tytuł oryginału: Scusa ma ti chiamo amore
Przekład: Anna Niewęgłowska
Ja raczej nie mam ochoty na tę ksiązkę.
OdpowiedzUsuń