wtorek, 18 września 2012

Co by było gdyby...? Jakie to polskie zastanawiać się, co by się wydarzyło, gdybyśmy postąpili inaczej. Trudno jest niestety przewidzieć bieg wydarzeń z pełną pewnością. Takiego zadania, wydaje się niewykonalnego, podjął się w książce Pakt Ribbentrop-Beck Piotr Zychowicz - 32-latek, publicysta "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze", z wykształcenia historyk, z zamiłowania badacz II wojny światowej.

Książkę otwiera brawurowy opis podboju Francji (IV-VI 1940) przez III Rzeszę, a następnie wespół z Polską Związku Radzieckiego (VI-X 1941). Polacy triumfują, nie ma zagłady Żydów, nie ma niemieckiej i sowieckiej okupacji, kraj nie został zniszczony przez najeźdźców. Jak to możliwe? Otóż minister spraw zagranicznych Józef Beck w 1939 roku podpisał pakt z Ribbentropem i wspólnie, w tajnym protokole, podzielili między siebie obszar ZSRR. Tak piękna historia możliwa była dzięki jednemu podpisowi złożonemu przez Becka. Jednak ten uniósł się honorem, który był ważniejszy niż pokój, który ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną (jak mówił w Sejmie 5 maja 1939 roku).

Zychowicz w książce stara się udowodnić, że zerwanie rozmów prowadzonych z Niemcami przez 5 lat było największym błędem w historii Polski - to, że nie weszliśmy w sojusz z Rzeszą, który, jako jedyny rozsądny, uchroniłby nasz kraj przed zagładą, doprowadziło do pięćdziesięcioletniej okupacji, zapóźnienia cywilizacyjnego, zmiażdżenia polskiej inteligencji, unicestwienia indywidualizmu, zgruchotania gospodarki i ciągłego pozostawania w ogonie Europy. Doprowadziło to również do upadku myśli o Polsce jako mocarstwie, do którego to celu zdawały się dążyć sanacyjne władze. Dlaczego tak ostro autor krytykuje ministra? Bo nie mogliśmy postąpić inaczej niż wejść w sojusz z Niemcami - każdy inny wybór, także ten wiążący nas z Francją i Wielką Brytanią, musiał doprowadzić nasz kraj do upadku. Do biura Becka z wielu stron napływały wiadomości, że nie można podjąć innej decyzji niż tej o porozumieniu z Hitlerem (sam Piłsudski, mentor ministra, radził jak najdalej trzymać się od ZSRR, a próbować porozumieć się z zachodnim sąsiadem).

Trudno opisać uczucia jakie wywarła na mnie ta publikacja. Na pewno dawno (jeśli w ogóle) nie czytałem tak porządnie przemyślanego wywodu - autor, przechodząc od rozdziału do rozdziału, wykazuje, że każdy inny sojusz niż z Niemcami byłby niekorzystny. Każdy wariant opisuje i analizuje na wiele sposobów. Argumenty, które przytacza trudno jest podważyć - aż dziw bierze, że mając takie informacje w 1939 roku można było podjąć takie decyzje, jakie zapadły. Analiza oparta jest na publikacjach z tamtego okresu, ba!, część alarmujących doniesień pojawiało się już w 1937 roku!

Śmiało mogę powiedzieć, że lektura wbija w fotel - stawiane tezy są tak argumentowane, że nie sposób się z nimi nie zgodzić. Pierwszy rozdział to najlepszy fragment alternatywnej historii jaki mógł się przydarzyć Polsce. Książkę czyta się z zaciekawieniem, ponieważ została napisana rzetelnie, brawurowo. Powinna stać się ona lekturą obowiązkową na studiach historycznych - każdy Polak, któremu nie jest obojętny los ojczyzny, winien się z nią zapoznać. 

Polecam - najlepsza pozycja, którą czytałem w tym roku.

Rebis 2012

0 komentarze:

Prześlij komentarz