poniedziałek, 15 października 2012

Każdy ma w sobie jakiś swój krajobraz. Ja mam tundrę - tak podsumowuje swoją fascynację Magdalena Skopek w wywiadzie dla Wysokich Obcasów*. To tłumaczy, dlaczego dziewczyna po niezbyt udanej wyprawie z kolegami, którą można podsumować dwoma słowami: bagna i komary, w ten nieprzyjazny region wróciła. Tym razem wyruszyła sama, mając ze sobą plecak, aparat i mocne postanowienie, że za wszelką cenę dotrze do Nieńców. A to nie było łatwe, biorąc pod uwagę, że Jamał jest jednym z najpilniej strzeżonych regionów Rosji, a może i świata. Mimo, iż dziewczyna była mocno podejrzaną jednostką (z GPSem, dużym aparatem - na pewno szpieg!), udało jej się osiągnąć cel - dwa miesiące spędziła wśród Nieńców. Zamieszkała w czumie i przez te kilka tygodni była częścią koczowniczego ludu. Jadła surowe mięso, nosiła nienieckie ubiory, ucząc się ich życia, pozbawionego naszych cywilizacyjnych udogodnień. Choć, jako że niewiele jest już miejsc na świecie (o ile w ogóle takowe jeszcze istnieją) nie skażonych cywilizacją, gra w węża na komórce jest powszechną rozrywką. Notabene, urządzenia te służą tylko do tego celu, gdyż w tundrze nie ma zasięgu. 

Co może szokować "cywilizowanego" człowieka, który od najmłodszych lat trzymany jest z dala od brutalnej strony życia, to materiał zdjęciowy, mocny reportaż pokazujący życie w tundrze - bez cenzury i upiększeń. Czytelnik jest świadkiem krwawej uczty - ze stron zerkają uśmiechnięte dzieci umorusane krwią i rozpłatane renifery. To jednak nie kreacja skrojona na potrzeby urozmaicenia przekazu, ale rzeczywistość - w ciężkim życiu Nieńców nie ma miejsca na sentymenty - malutkie renifery giną na równi z dorosłymi, a w uboju pomagają dzieci od najmłodszych lat, ucząc się tym samym sztuki przetrwania. 

Ale Dobra krew to nie tylko reportaż. Sporą część swoich obserwacji Magdalena Skopek poświęciła duchowości Nieńców, zwłaszcza kultowi zmarłych, oraz strefie tabu, co w połączeniu z dokładnym opisem życia mieszkańców czumów klasyfikuje książkę jako małe studium antropologiczne. Owa wnikliwość w połączeniu z umiejętnością obserwacji są największymi atutami publikacji i sprawiają, że Dobra krew zdecydowanie wyróżnia się na tle literatury podróżniczej. 

Wydawnictwo Naukowe PWN 2012

0 komentarze:

Prześlij komentarz