Według powszechnej opinii zwierzęta nie mają duszy, co jest sprzeczne z jej definicją, gdyż dusza jest tym, co odróżnia istotę żywą od bytu nieożywionego. Niestety, ludzie zwykli przypisywać sobie wyjątkowość i chlubić się swoją rzekomą wyższością, dlatego często trudno jest im zaakceptować fakt, iż pewne przymioty przyszło im dzielić z innymi organizmami żywymi. Nie dopuszczają do siebie myśli, że zwierzę może kierować się czymś więcej niż instynktem, natomiast o inteligencję podejrzewają tylko naczelne (w końcu jest to fakt potwierdzony licznymi doświadczeniami). A ptaki? Związku frazeologicznego "ptasi móżdżek" nie trzeba tłumaczyć. Stereotypowe myślenie o tej gromadzie zwierząt zdecydowanie odmawia im inteligencji i innych "ludzkich" przymiotów, tymczasem badania okazują się mówić coś innego...
Możliwość długoletniej obserwacji papugi, którą się opiekuję, zaowocowała przekonaniem, iż jest ona obdarzona nie tylko inteligencją, ale i charakterem. Co wydawało mi się dziwne - udawało mi się zauważyć, że coś jej nie smakuje lub że jest zadowolona, spostrzegając także jej słaby wzrok w gorszych warunkach oświetleniowych. Nie wiedziałam, na ile ptasie zmysły są rozwinięte i które dominują w ich życiu - mogłam się tego jedynie domyślać. I po tych wszystkich latach otrzymałam nieocenioną pomoc w moich amatorskich dociekaniach!
Sekrety ptaków. Fascynujący świat ptasich zmysłów to pokłosie obserwacji ptaków poczynionych przez Tima Birkheada na kilku kontynentach, uzupełnionych wiedzą zdobytą przez innych badaczy tematu. Autor skupił się bowiem nie tylko na tym, co zostało już jednoznacznie stwierdzone, ale sięga też do historii badań, omawiając drogę od początkowej tezy do wniosku, który często okazuje się sprzeczny z początkowym założeniem. Tim Birkhead pozostawia także kilka furtek otwartych dla przyszłych badaczy, gdyż nie każda kwestia została kompleksowo zbadana i wyjaśniona jak np. zagadnienie zmysłu smaku. Wprawdzie poczyniono pewne badania i obserwacje, jednak nie zmienia to faktu, że o tej dziedzinie wiemy chyba najmniej. Pozostałe jednak zostały przebadane gruntownie i wiemy, w jakim stopniu ptak posługuje się zmysłami wzroku, słuchu, węchu czy dotyku (proporcje te są różne w zależności od gatunku) oraz w jaki sposób przeżywa i okazuje emocje. Mimo, iż wszystkie rozdziały wnoszą ogrom wiedzy, prawdziwą gratką okazał się dla mnie rozdział o zmyśle magnetycznym, z istnienia którego nie zdawałam sobie wcześniej sprawy. Dzięki Birkheadowi moje hipotetyczne dociekania na temat umiejętności powracania z zimowiska w to samo miejsce nareszcie doczekały się wyjaśnienia!
Sekrety ptaków są jak podróż po fantastycznej krainie. Wycieczka w świat ptasich zmysłów jest fascynującym przeżyciem i mam nadzieję, że Tim Birkhead zabierze mnie kiedyś w podobną podróż (a nie jest to pobożne życzenie - Sekrety ptaków nie są jego jedyną publikacją i liczę na to, że pozostałe również doczekają się polskiego przekładu).
Galaktyka 2012
Książka wydaje się być bardzo ciekawa. Poszukam jej w bibliotekach, bo czuję, że będzie mi się podobać.
OdpowiedzUsuńZ tą duszą to trochę tak jak z tym twierdzeniem, że zwierzęta nie odczuwają bólu. Ja śmiem twierdzić, że ból fizyczny czują na pewno, co więcej - odczuwają też ból psychiczny.
Pozdrawiam :)
Ps. Poniżej link do artykułu w dot. bulwersującej sprawy karmienia gołębi.
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,12755400,Gazeta_parafialna__Nie_karmic_golebi__Nie_maja_duszy.html
W kwestii bólu zgadzam się z Tobą całkowicie. Jeśli zaś chodzi o artykuł to mocno mnie zbulwersował. Co to w ogóle za podejście do istot żywych, gdzie choćby św. Franciszek? Żeby było jasne - nie jestem za dokarmianiem ptaków w okresach, gdy mają jedzenia pod dostatkiem (wyłączając pomoc w trzaskające mrozy, choć i tę potępiam, gdy przybiera postać dawania ptakom chleba, który zamiast pomagać szkodzi), ale uzależnianie kwestii pomagania od takich czynników jak posiadanie duszy bądź nie jest dla mnie bulwersujące. Podejrzewam, że ktoś o takich poglądach nie pomoże także osobie o innym kolorze skóry czy innym wyznaniu. Jakie świadectwo wystawiają sobie tacy ludzie? Zasilają szeregi wierzących - tylko w co? Przecież wiara katolicka nakazuje pomoc słabszym, potrzebującym...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Ja też nie uważam za słuszne dokarmiać ptaki latem, zresztą one same radzą sobie najlepiej i wcale nie oczekują zapełnionych karmników. Ale zimą, kiedy śnieg przykrywa trawniki wrzucam do karmników orzechy i ziarna.
UsuńZawsze myślałam, że w kwestii żywienia chodzi o brzuch, nie duszę. Choć duszę przy okazji też, ale tu raczej tego karmiącego niż karmionego ;)