Sławomir Koper jest autorem niezwykle płodnym. W ciągu niecałych szesnastu lat napisał ponad 20 publikacji cieszących się dużym powodzeniem. W czym tkwi sekret poczytności książek historycznych? Koper nie przedstawia suchych faktów, lecz skupia się na tym, co interesuje przeciętnego człowieka - na obyczajowości odpowiednich dla danych czasów oraz życiu prywatnym władców lub osób wywodzących się z elit społecznych. Czytelnika nie interesują stawiane pomniki czy fakty ogólnie znane z lekcji historii, interesuje go prawdziwy człowiek z krwi i kości - z jego problemami i nieznanym powszechnie życiem prywatnym.
W Życiu artystek w PRL Koper przedstawił osiem kobiecych portretów. Agnieszka Osiecka, Anna German, Kalina Jędrusik i Halina Poświatowska były mi znane już wcześniej, natomiast Mirę Zimińską, Elżbietę Czyżewską, Alinę Szapocznikow i Grażynę Bacewicz poznałam dopiero w trakcie lektury. Jaki portret epoki wyłania się z tych życiorysów? W PRL alkohol lał się strumieniami, a nasze elity artystyczne nie były wyjątkiem*. Widoczne są również zmagania z systemem, który wymagał od artystów ideologicznej twórczości i poprawnego życia odpowiedniego dla osoby tamtych czasów, nie zawsze jednak w ich postawie widać podporządkowanie. Swój sprzeciw artystki manifestowały choćby odkryciem pewnych części ciała, a liczne ograniczenia nauczyły się obchodzić w kreatywny sposób (np. z zakazem przywożenia wynagrodzenia z zagranicy radzono sobie kupując za nie biżuterię, którą później sprzedawano w Polsce).
Sławomir Koper wybrał osiem niezwykłych kobiet, z których każda - choć często działały na tym samym artystycznym polu - była niepowtarzalną osobowością. Łączyło je to, że przyszło im żyć w tych samych czasach, i - choć były spełnione na polu artystycznym - ich życie często było niespokojnymi poszukiwaniami swojego prywatnego szczęścia. Co ciekawe, wiele z tych istnień zakończyła choroba nowotworowa - czy wynikało to ze stylu życia, czy też był to jedynie zbieg okoliczności?
Koper odbrązawia artystki, ukazując ich słabości oraz wady i ujawniając kwestie niewygodne dla ich wizerunku. Jest to widoczne zwłaszcza w historii Haliny Poświatowskiej, która ogólnie uchodziła za osobę delikatną i łagodną, w rzeczywistości była jednak osobą przewrotną i nieco wyrachowaną. Nie miała rozterek moralnych w związku z romansem z żonatym mężczyzną i reżyserowaniem korespondencji z Ireneuszem Morawskim, którą prawdopodobnie od początku planowała wydać. Kolejną rewelacją jest to, że podobno więź z mężem również była mocno idealizowana. Dlaczego akurat Poświatowskiej poświęcam tyle miejsca? Kilkanaście lat temu uległam jej wizerunkowi wyłaniającego się z Opowieści dla przyjaciela i listów, a teraz dowiaduję się, że to wszystko może być efektem kreacji artystycznej...
Życie artystek w PRL to ciekawa propozycja nie tylko dla tych, którzy pragną poznać kulisy życia sław (zwłaszcza w tym trudnym okresie), ale także dla tych, którzy chcą poznać życiorysy wspomnianych postaci.
Czerwone i Czarne 2013
*Sławomir Koper, Życie artystek w PRL, Czerwone i Czarne, Warszawa 2013, s. 99.
0 komentarze:
Prześlij komentarz