środa, 10 kwietnia 2013

Minęło ponad 8 lat od pomarańczowej rewolucji, a ci którzy wtedy stali po jednej, rewolucyjnej stronie teraz są skłóceni i żaden z jej ówczesnych przywódców nie sprawuje obecnie władzy. Ukraińcy, którzy pod koniec 2004 roku walczyli o wolne, uczciwe i niesfałszowane wybory, zaledwie po jednej kadencji zwycięskiego Wiktora Juszczenki postanowili wybrać na głowę państwa jego najgroźniejszego przeciwnika. Dlaczego? Książka ta w prosty i bezpośredni sposób nie odpowiada na to pytanie, ale jest interesującą lekturą pod kątem poznania przyczyn rozpadu pomarańczowej koalicji oraz pojawiających się w pierwszym roku urzędowania Juszczenki problemów i wyzwań z jakimi musiał sobie poradzić prezydent uchodzący niemal za mesjasza i odrodziciela ukraińskiego narodu i państwa.

Autorami poszczególnych rozdziałów są ludzie z branży politycznej - publicyści, naukowcy, studenci. W kolejnych częściach przedstawili oni sylwetki dwóch najważniejszych dla rewolucji postaci - Wiktora Juszczenkę i Julię Tymoszenko, kronikę wydarzeń od pierwszej tury wyborów prezydenckich aż do zaprzysiężenia zwycięzcy, problemy i zadania jakie czekały nową ekipę w polityce wewnętrznej, a zwłaszcza zagranicznej oraz wstępne wynika badań związanych z preferencjami wyborczymi Ukraińców. Co wartościowego można dziś wynieść z książki wydanej w drugiej połowie 2005 roku? Mnie najbardziej zainteresował rys biografii byłej pani premier, która przed wejściem do polityki prowadziła biznes w sektorze energetycznym i paliwowym, głównie we współpracy z Rosjanami. Fortuna małżeństwa Tymoszenko, podobnie jak i większość wówczas zrodzonych potęg finansowych w krajach byłego bloku wschodniego, powstała na granicy lub nawet poza prawem. Dziś już nie dziwi mnie jej proces - winna czy nie, rządząc niegdyś gazociągami, stała się łatwym "chłopcem do bicia". A, że była w ekipie "pomarańczowych" i w wyborach prezydenckich 2010 roku przeszła do II tury wraz z Janukowyczem, zważywszy również na jej twardy charakter - stała się zbyt silnym przeciwnikiem, którego lepiej się pozbyć.

Z pewnością ta publikacja nie wnosi żadnych nowości w naszą obecną wiedzę o wydarzeniach z Kijowa końca 2004 roku - w kolejnych latach pojawił się ogrom komentarzy opisujących pomarańczową rewolucję dokładniej. Co z pewnością jest mocnym punktem tej pozycji, to uchwycenie zaangażowania Ukraińców w walkę o prawdę wyborczą, o swoje prawa, o respektowanie wolności i tajności wyborów. Szkoda tylko, że w książce panuje bałagan - na końcu umieszczono kronikę rewolucji (kończącą się wraz z ogłoszeniem wyników wyborów prezydenckich), a przed nią opisano perspektywy i wyzwania stojące przed Juszczenką już po wyborze na urząd prezydenta.

Wydawnictwo TRIO 2005

0 komentarze:

Prześlij komentarz