Nie wyobrażam sobie podróży bez książkowych przewodników. Nie dla mnie spontaniczne wyjazdy i odkrywcze wędrówki nieznanymi uliczkami. Lubię planowanie: wybieranie przewodnika, zakup mapy, wyznaczanie trasy... Od kilku lat moimi ulubionymi towarzyszami podróży są publikacje wydawnictwa Bezdroża. Mój przewodnik musi być lekki i poręczny - w moim plecaku, bo z nim zwykle podróżuję, nie ma miejsca na cegły wydawane na kredowym papierze odpowiedniejszym dla albumów niż książek, które mają wędrować ze mną.
Cztery lata temu wybierając się na Krym wybrałam przewodnik autorstwa Artura Grossmana. Pomijając nieaktualne ceny (korzystałam z IV wydania z 2007 roku), spełnił moje oczekiwania. W wydaniu VII z 2011 roku zaktualizowano dane oraz dokonano ponownej redakcji, w wyniku czego książka zyskała bardziej spójny i logiczny układ. Ujednolicono informacje praktyczne, które początkowo zawarte były w dwóch odrębnych rozdziałach. Aktualna wersja przewodnika zawiera 5 rozdziałów - krótką charakterystykę proponowanych tras na Krymie, informacje praktyczne, informacje krajoznawcze, opis regionów i miast oraz krótki przewodnik po Lwowie, Kijowie oraz Odessie - miastach, które nie leżą na Krymie, ale są najczęstszymi przystankami w drodze na półwysep. Tekst publikacji wzbogacony został informacjami dodatkowymi zawartymi w ramkach, mapkami, schematami oraz rycinami, w książce znajdują się również dwie wkładki z kolorowymi fotografiami.
Choć przewodnik Bezdroży uważam za najlepszą pozycję o Krymie, nie mogę nie wspomnieć o jego wadach. Mimo iż północna część półwyspu jest kierunkiem niszowym, gdyż większość turystów wybiera najpopularniejsze regiony (południowe wybrzeże, rejon Eupatorii), brakuje mi choćby wzmianki o Mierzei Arabackiej (na mapie na skrzydełku nazwanej Arbacką) i jej okolicach (Siwasz). Szkoda również, że wykaz festiwali odbywających się na półwyspie nie został dokładniej umiejscowiony w czasie - miesiąc jest zbyt rozległą jednostką czasu by móc precyzyjnie zaplanować swoje uczestnictwo w lokalnych wydarzeniach, w związku z czym trzeba informacji doszukiwać w innych źródłach. Mam nadzieję, że w kolejnych wydaniach zostaną one dodane, a część spisu treści - usunięta. Dlaczego? Przeglądając nowsze wydanie, między znanymi mi krymskimi zagadnieniami przeczytałam w spisie ramek następujące tytuły: "Rejs na Złotą Plażę", "Dojazd do Jaskini Marmurowej"*. Pierwsza myśl: przeoczyłam takie atrakcje! Kolejne tytuły, "Polowanie na słonie" i "Mekong - tętnica Indochin", uspokoiły mnie jednak, że to nie ja coś przegapiłam, a korektor.
Mimo powyższych uwag, jak już wspomniałam, na polskim rynku nie znalazłam lepszej pozycji o "półwyspie rozmaitości", a na kolejnych wyjazdach będą mi towarzyszyć przewodniki właśnie z tej serii.
Bezdroża 2011
*Artur Grossman, Krym... oraz Lwów, Kijów, Odessa. Półwysep rozmaitości, Bezdroża 2011, s. 7.
0 komentarze:
Prześlij komentarz