Przed kilku laty, gdy tylko miałam ku temu okazję (zwykle ta nadarzała się, gdy ktoś bliski kupował "Gazetę Wyborczą"), chętnie sięgałam po "Duży Format", a w nim - po reportaż i krzyżówkę. W ostatnich latach nie miałam jednak możliwości często sięgać po magazyn, z entuzjazmem przyjęłam więc wiadomość o wydaniu książkowym wybranych reportaży, tym bardziej, że wiele nazwisk znam i wiem, że po nich mogę spodziewać się tekstów interesujących, wnikliwych i sprawnych warsztatowo. I takie też otrzymałam.
25 reportaży sygnowanych hasłem "made in Poland" dotyczy głównie naszego kraju. Są tutaj mocne teksty o realiach życia w polskich blokowiskach (Na Bałutach jeszcze Polska), degradacji zawodowej (Zła wiadomość: zostałeś zracjonalizowany), przemocy (Chłopcy z motylkami), bezdusznym prawie (Bracia i siostry), pruderii (Nago po polsku) czy naiwności poszukujących miłości kobiet (Kocham cię. Zabijmy męża). Ich bohaterami są zwykli ludzie, których mijamy na ulicach, nie domyślając się nawet skrywanych przez nich tajemnic (Plaża za szafą, Beznadziejna ucieczka przed Basią), oraz osoby znane jak Aleksander Gudzowaty (Duży słoń) czy Agnieszka Osiecka (To nie mój pies, ale moje łóżko).
Obok spraw współczesnych tematem dość mocno eksploatowanym są realia życia w PRL-u. Wracamy do zagadek sprzed lat, takich jak nie do końca wyjaśniona sprawa śmierci Tadeusza Szczepańskiego, współpracownika Lecha Wałęsy (Tadzik, pomocnik Lecha), czy potraktowana z przymrużeniem oka kwestia nagminnego niedoboru papieru toaletowego, który żartobliwie tłumaczono tym, iż brakujący towar jest... w kiełbasie (Królowa PRL-u). Lektura antologii to także okazja do zajrzenia za kulisy ówczesnego handlu, którego obraz wyłania się z obowiązujących wówczas ksiąg skarg i wniosków (Książka wisiała, manikura trwała). Do współczesnego sklepu zagląda Wojciech Staszewski, który analizuje różnice między najtańszymi produktami a tymi z wyższej półki (Najniższa półka), a Leszek K. Talko dzieli się wrażeniami z osobliwej wycieczki po europejskich stolicach (Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii). To nie jedyny tekst, w którym przenosimy się poza granice naszego kraju. Wojciech Jagielski pisze o Turkmenbaszy (Basza dowodem na istnienie Boga), Włodzimierz Nowak o Białorusi (Kuchnia białoruska), Mariusz Szczygieł o współczesnej sztuce czeskiej (Wkurzacz czeski), natomiast Witold Szabłowski zgłębia problem zabójstw honorowych w Turcji (To z miłości, siostro).
Obok spraw współczesnych tematem dość mocno eksploatowanym są realia życia w PRL-u. Wracamy do zagadek sprzed lat, takich jak nie do końca wyjaśniona sprawa śmierci Tadeusza Szczepańskiego, współpracownika Lecha Wałęsy (Tadzik, pomocnik Lecha), czy potraktowana z przymrużeniem oka kwestia nagminnego niedoboru papieru toaletowego, który żartobliwie tłumaczono tym, iż brakujący towar jest... w kiełbasie (Królowa PRL-u). Lektura antologii to także okazja do zajrzenia za kulisy ówczesnego handlu, którego obraz wyłania się z obowiązujących wówczas ksiąg skarg i wniosków (Książka wisiała, manikura trwała). Do współczesnego sklepu zagląda Wojciech Staszewski, który analizuje różnice między najtańszymi produktami a tymi z wyższej półki (Najniższa półka), a Leszek K. Talko dzieli się wrażeniami z osobliwej wycieczki po europejskich stolicach (Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii). To nie jedyny tekst, w którym przenosimy się poza granice naszego kraju. Wojciech Jagielski pisze o Turkmenbaszy (Basza dowodem na istnienie Boga), Włodzimierz Nowak o Białorusi (Kuchnia białoruska), Mariusz Szczygieł o współczesnej sztuce czeskiej (Wkurzacz czeski), natomiast Witold Szabłowski zgłębia problem zabójstw honorowych w Turcji (To z miłości, siostro).
Teksty zgromadzone w antologii Made in Poland są zróżnicowane pod względem tematycznym i takie też emocje wywołują. Niektóre reportaże są mocne, chwytają za serce, inne wywołują uśmiech na twarzy lub nostalgię za minionym czasem. Osobiście za najciekawsze uważam reportaże społeczne i specjalistyczne, których znalazłam w antologii sporo. I choć obraz Polski - bo o niej głównie jest ta książka - jaki się z nich wyłania, jest szary i przygnębiający, lektura była czystą przyjemnością, choć nie ukrywam, że odkrycie błędu merytorycznego na poziomie wiedzy ogólnej (na szafocie zginęły żony Henryka VIII, a nie - jak napisał Leszek K. Talko - VI), który umknął uwadze osobie wykonującej korektę, nieco osłabiło mój entuzjazm.
Agora 2013
Bardzo chciałabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuń