środa, 2 października 2013

Właśnie skończyłem czytać. Właściwie pochłaniać, aby nadążyć za pędzącymi wydarzeniami rozgrywającymi się w szpitalu psychiatrycznym i w pobliskiej miejscowości.

Morderstwo powabnej lekarki, profanacja grobów, tajemnicza przeszłość zakonnicy i salowej, niezrównoważony psychicznie pedofil i nekrofil - czego można chcieć więcej od kryminału? Dostając to byłem usatysfakcjonowany, ale otrzymałem jeszcze zawiłą zagadkę, która niejednokrotnie zdawała się już być rozwiązaną, ale jednak nie - autorka niejednokrotnie wywodziła w pole i mnie, i komisarza, i prowadzącą śledztwo detektyw Julię Krawiec. 

Ta jest ciekawą osobą - problemy rodzinne - rozstanie z mężem, wieczny brak czasu dla córki, oraz problemy alkoholowe wielokrotnie dają o sobie znać. Choć z wierzchu twarda, podkomisarz w głębi serca jest wrażliwa i krucha, ale niełatwo rozbić tę skorupę widoczną na zewnątrz i dotrzeć do wnętrza. Książka Zaborowskiej jest jak Julia Krawiec - łatwo ją ocenić nie poznając jej, ale gdy dotrze się do jej sedna, zagłębi w nie, widać jak jest skomplikowana, wielowątkowa, zagmatwana i poplątana, nieodgadniona niemal do samego końca (tym razem autorka przechytrzyła mnie i w momencie gdy pani Krawiec obalała moje typy na winnego robiło mi się głupio jak uczniakowi). 

Autorka przemyca między wierszami odrapaną, smutną i szarą rzeczywistość małego miasteczka. Ukazuje życie w małej społeczności szpitala psychiatrycznego, intrygi napędzające życie niektórych pacjentów. Odkrywa również, że wszyscy bohaterowie mają brud za paznokciami. W czasie śledztwa każdy usiłuje coś ukryć przed panią podkomisarz: ordynator, siostry salowe, zamordowana lekarka, pacjenci, siostra zakonna, ksiądz; nawet sama Krawiec to i owo kryje przed światem. 

Po twórczość pani Zaborowskiej na pewno będę sięgał (podobno pracuje obecnie nad kolejną częścią przygód policjantki), choćby z racji umiejętności mistrzowskiego poprowadzenia fabuły ku ironicznemu zakończeniu. Choć to debiut, to widać, że autorka już dojrzała do napisania porządnej powieści detektywistycznej. Pani Zaborowskiej życzę jak najwięcej takich kryminałów - ode mnie 5/5.

Czarna Owca 2013

1 komentarz:

  1. Coś czuję, że po tym co właśnie przeczytałam "Uśpienie" będzie mi towarzyszyło w weekendowych wojażach, nie ma to jak wciągająca książka podczas nudnej podróży, prawda? Tak się mam wraźenie nadaje, bardzo!

    OdpowiedzUsuń