Apetyt na Meksyk zdjęłam z półki w idealnym czasie - po lekturze Tam, gdzie byłam Elżbiety Dzikowskiej chciałam jeszcze chwilę pozostać w klimacie Ameryki Środkowej, zanim z Joanną Ulaczyk wyruszę do Peru. Książeczka okazała się idealną lekturą na listopad, gdyż traktuje o obchodzonym niedawno dniu Wszystkich Świętych.
W Meksyku święto to jest okazją do spotkania się z bliskimi, ale i czasem, gdy ucztuje się ze zmarłymi. Na groby zanoszone jest jadło, a sama atmosfera tego dnia jest weselsza niż w Polsce pogrążonej w zadumie. Wydaje się, że Meksykanie w pewnym sensie oswoili śmierć i traktują ją nieco z przymrużeniem oka - do smakołyków przygotowywanych na Wszystkich Świętych należą m.in. słodkie czaszki i trumienki... którymi obdarowuje się bliskich oraz dzieci!
Apetyt na świat to seria, która rozbudza chęć poznawania świata wszystkimi zmysłami, również za pomocą smaku. Opowiastka o Anie i Antonim, dwójce rodzeństwa, jest pretekstem do omówienia nie tylko zwyczajów związanych z celebracją dnia Wszystkich Świętych, ale również elementów meksykańskiej kultury (mariachi, rozbijanie pinaty) oraz lokalnych kulinariów. Mały czytelnik poznaje mole i churros, ciasteczka smażone w tłuszczu, które - podobnie jak tortillę i czerwony sos (salsa roja) - może przygotować pod okiem mamy, gdyż w Apetycie na Meksyk zamieszczono kilka przepisów kulinarnych. Po pracy w kuchni autorka proponuje relaks w postaci kilku łamigłówek oraz kolorowanek.
Książeczka Apetyt na Meksyk: Familia mimo niewielkiej objętości jest bogata w treść. Oprócz walorów czysto poznawczych porusza ważny dla naszego kraju problem emigracji zarobkowej. Całość okraszona jest przyjemnymi dla oka rysunkami Marii Gromek.
Apetyt na świat to ciekawa propozycja nie tylko dla małych podróżników i smakoszy, ale także dla ich ciekawych świata rodziców.
Widnokrąg 2012
Seria: Apetyt na świat
Ilustracje: Maria Gromek
0 komentarze:
Prześlij komentarz