środa, 14 maja 2014

Wśród naszych polskich sąsiadów Białoruś jest najbardziej tajemniczym i chyba najrzadziej odwiedzanym przez turystów krajem. Choć atrakcyjny (Grodno, Brześć, Mickiewiczowy Nowogródek czy urokliwe Polesie i Puszcza Białowieska to tylko kilka z wielu miejsc wartych zobaczenia), uchodzi za kraj dość zacofany i budzi pewne obawy w związku z dyktaturą Alaksandra Łukaszenki.

To właśnie totalitaryzm jest fundamentem tytułowego Systemu Białoruś, będącego dziełem nauczyciela historii i instruktora pracy politycznej, a później przewodniczącego kołchozu i wreszcie prezydenta. Można powiedzieć, że nieślubny syn Kaciaryny Łukaszenki, w dzieciństwie wyśmiewany przez swoich rówieśników, przeszedł drogę od pucybuta do milionera. Ten wyszydzany niegdyś chłopiec stał się silnym i bezwzględnym politykiem, który nie znosi sprzeciwu, a przeciwników skutecznie wyklucza z gry. Aby wyeliminować zagrożenia dla swojej pozycji przejmuje kontrolę nad mediami oraz administracją państwową. Gdy stery państwa trafiają w jego ręce, te mocno zaciskają się na atrybucie władzy. Od tej pory wybór jest tylko jeden - Łukaszenka... I nie chodzi tylko o fałszowanie wyborów, ale o strach wyborców przed represjami w postaci utraty pracy czy aresztowania. Ci z kolei, którzy nie boją się Łukaszenki, nie wierzą w sens walki z systemem. Nie wiadomo więc kiedy sytuacja na Białorusi ulegnie zmianie, prawdopodobne jest jednak, że kryzys ekonomiczny może stać się kołem zamachowym przemian.

System Białoruś przybliża historię najnowszą naszego wschodniego sąsiada, chwilami naprawdę wstrząsającą. Aż trudno uwierzyć, że tuż za granicą Unii Europejskiej kwitnie dyktatura pielęgnowana przez miliony obywateli. Pozostaje mieć nadzieję, że kryzys ekonomiczny będzie klęską urodzaju, która pochłonie plony wybujałej ambicji Alaksandra Ryhorawicza Łukaszenki.

Editio 2013  

0 komentarze:

Prześlij komentarz