czwartek, 6 listopada 2014


Wielokrotnie wspominałam o mojej miłości do Polski, w moim mniemaniu kraju pięknego, aczkolwiek bardzo niedocenianego. I nie chodzi nawet o to, że w dobie tanich połączeń lotniczych dwutygodniowy urlop na południu Europy, z gwarancją plażowej pogody, może kosztować tyle samo co analogiczny wypoczynek nad polskim Bałtykiem. Nasz kraj w powszechnej opinii uchodzi za nieciekawy, a to dlatego, że tak naprawdę niewiele o nim wiemy - zwykle znamy jedynie swoją najbliższą okolicę i kilka najpopularniejszych miejsc. Gdybym również miała oceniać piękno naszego kraju przez pryzmat Zakopiańskich Krupówek czy plaży we Władysławowie, Polska rzeczywiście nie wypadłaby najlepiej. 

Kilka lat temu zaczęłam odkrywać Polskę. Pieniny i Góry Stołowe zafascynowały mnie w nie mniejszym stopniu niż Tatry i Bieszczady, od karnawału w Rio wolę podziwiać tradycyjne procesje, Podlasie zauroczyło mnie mocniej niż Mazury, a - na szczęście jeszcze niezbyt popularna - Biebrza okazała się moim rajem na ziemi. Polska jest fantastycznym krajem, jednak moda na zagraniczne wojaże wyrugowała ją z urlopowych planów wielu z nas. Medialny szum o dalekich wyprawach zwykle zagłusza próby promocji Polski, ja je jednak zauważam i przyjmuję z radością.

Taka właśnie idea przyświecała Elżbiecie Dzikowskiej, która przez wiele lat podróżowała po najdalszych zakątkach globu i przybliżała ten daleki świat w programie Pieprz i wanilia. Początkowo nieosiągalne, po zmianach politycznych obce kraje nagle stanęły otworem. Wtedy to właśnie nastąpiło zachłyśnięcie się światem i zepchnięcie Polski na turystyczny margines. Aby zmienić tę sytuację Dzikowska Pieprz i wanilię zamieniła na swojsko brzmiące Groch i kapustę, bo taki tytuł nosiła jej pierwsza publikacja o Polsce. Teraz, po kilku latach, pojawiła się kolejna pozycja, Polska znana i mniej znana

Najnowsza książka znanej podróżniczki zawiera teksty wcześniej cyklicznie publikowane w miesięczniku W podróży. Są to kilkustronicowe omówienia wybranych polskich miast takich jak Opole, Toruń, Gliwice, Chełmek, Września, a także krain: Kotliny Jeleniogórskiej, Ponidzia, Mazur czy Doliny Biebrzy. Teksty te składają się na osobliwy, bo mocno osadzony w historii oraz historii sztuki przewodnik, bogato ilustrowany zdjęciami. Niemal wszystkie fotografie zamieszczone w książce zostały wykonane przez autorkę; niestety, kilka z nich ze względu na gorszą rozdzielczość usunęłabym na etapie składu publikacji. Zauważyłam również błąd, który nie został wyłapany na etapie redakcji i korekty, a który rzucił mi się w oczy - nie istnieje ptak nazwany przez Dzikowską grubodziobym orlikiem krzykliwym, o którym autorka pisze przy okazji opisu walorów przyrodniczych Biebrzy. Te dwa niewielkie niedociągnięcia rekompensują jednak bogate i rzetelne opisy wielu polskich perełek: renesansowego kościoła w Klępsku, łowickiego jarmarku, rozlicznych polichromii (szczególnie zainteresowała mnie ta ze świątyni w Trybszu, na której obok scen figuralnych znalazły się Tatry) czy Szlaku Piastowskiego.

Książka Polska znana i mniej znana, podobnie jak jej bohaterka, czeka na odkrycie. Warto!

Bernardinum 2014

0 komentarze:

Prześlij komentarz