Po tragicznych wydarzeniach 11 września 2001 media przepowiadały, że od tej pory świat nie będzie już taki sam jak dotychczas. Czy rzeczywiście coś się zmieniło? W postrzeganiu islamu z pewnością, zwłaszcza że co jakiś czas kolejni ekstremiści dokładają swoją cegiełkę do jego negatywnego w oczach Zachodu wizerunku. Chętnie wydajemy więc osądy na temat islamu, ale co tak naprawdę wiemy o tej religii?
Ja sama do niedawna nie wiedziałam nic poza ogólnikami i stereotypami. Do czasu aż sięgnęłam po Nie ma Boga oprócz Allaha Rezy Aslana. Autor jest religioznawcą oraz badaczem kultur, a także - co w tym przypadku najważniejsze - muzułmaninem. Dzięki jego głębokiemu zakorzenieniu w opisywanej religii obraz islamu jest kompleksowy - składają się nań nie tylko rysy historyczne, ale również omówienie licznych współczesnych problemów. Do takich z pewnością zalicza się konflikt, który my, ludzie Zachodu postrzegamy jako walkę na linii: muzułmanie-innowiercy, a która tak naprawdę toczy się między współwyznawcami, w imię zachowania swojej wizji islamu. "Święta wojna" wbrew powszechnej opinii nie wynika z nakazów zawartych w Koranie, gdyż ten dopuszcza walkę wyłącznie w swojej obronie. Co warto podkreślić, takie działania piętnowane są przez chrześcijan, którzy kilka wieków temu sami uciekali się do niczym nieuzasadnionej przemocy w imię religii.
Jak doszło do tego, że pokojowa i tolerancyjna religia jaką był islam dziś kojarzona jest z aktami przemocy? Wraz z jej narodzinami Mahomet nie potępił innych wyznań, wręcz przeciwnie: zakładał współistnienie (a nawet wspólne płaszczyzny!) z judaizmem i chrześcijaństwem. Nie mogło być inaczej - Prorok wywodził się z wielokulturowego i wieloetnicznego społeczeństwa. Zadziwiające jest to, jak bardzo islam odszedł od swoich korzeni... Niestety, nie jest to jedyna kwestia, w której doszło do wypaczenia. Jak się okazuje, również noszenie przez kobiety hidżabu nie wynika z zaleceń Koranu. Zwyczaj ten był (dobrowolnie zresztą) praktykowany na długo przez Mahometem. Jak zatem doszło do przejęcia tego zwyczaju przez muzułmanów, a co za tym idzie: tak znacznej radykalizacji religii?
Nie ma Boga oprócz Aslana jest fascynującą wędrówką przez historię islamu, która pozwala zrozumieć jak rodziła się ta religia oraz jak - i dlaczego - zmieniała się przez wieki. Polecam tę książkę tym, którym wydaje się, że wiedzą o tej religii wszystko (bo słyszy się o niej w - zazwyczaj dramatycznych - przekazach medialnych) oraz tym, którym, podobnie jak mnie, nie wystarczają ogólniki i stereotypy, którymi karmią nas media. Sceptyków od razu uspokajam - autor, mimo iż jest muzułmaninem, pozostaje obiektywny, zapewniając czytelnikowi przestrzeń do myślenia, a język jest bardzo przystępny. Warto sięgnąć!
Burda Książki 2014
Tytuł oryginału: No god but God
Przekład: Patryk Gołębiowski
Dzięki za tę recenzję tak ważną w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńKsiążkę dopisuję do listy - zdecydowanie za mało wiem o islamie, a solidna wiedza przyda się w dyskusjach o islamskim terroryźmie, dżihadystach i "islamizacji". Niestety wiele osób swoje argumenty opiera na "wiedzy" z nagłówków gazet (bo artykułów przecież nie czytają), warto więc pisać o książkach, które dostarczają prawdziwej wiedzy.
Niewiele wiemy nie tylko o islamie, ale i o innych wyznaniach.
UsuńMiałam szczęście trafić na nauki przedmałżeńskie do fajnego księdza, który nam, dorosłym, wyjaśniał znaczenie obrzędów mszalnych (swoją drogą czy nie od tego jest religia w szkole?). Mówił m.in. o Podniesieniu, podczas którego wierni zachowują się jak porażeni jasnym reflektorem, podczas gdy powinno się patrzeć na Sakrament i adorować go. Podobnie ma się sprawa oderwania życia codziennego od nauk zawartych w Piśmie Świętym (mam na myśli odstępstwa wynikające z niewiedzy, a nie liberalizmu).
Ja również uważam, że przydałoby mi się więcej wiedzy na temat islamu. Wydaję mi się, że media nie dotykają sedna sprawy. Będę miała te książkę na uwadze i chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuń