wtorek, 17 listopada 2015

Natura zawsze stawiała przed człowiekiem jakieś bariery nie do przezwyciężenia. Rzeki, ich zakola, góry i morza wyznaczały naturalne granice. Jaskinie dawały schronienie przed wrogami i siłami natury. Ludzie z czasem przekroczyli rzeki budując mosty, zbudowali statki i samoloty, aby przebyć morza i oceany, wydrążyli tunele i wyznaczyli bezpieczne szlaki przez góry. Nauczyli się konstruować narzędzia, dzięki którym pokonali w zasadzie wszystkie przeciwności. Jest jednak granica, której człowiekowi do dzisiejszego dnia nie udało się sforsować - jest to dziesiąty równoleżnik dzielący afrykańskie i azjatyckie kraje.

W średniowieczu dziesiąty równoleżnik szerokości geograficznej północnej wyznaczał w Afryce granicę między obszarami pustyni i sawanny a wilgotnym lasem równikowym. Dla Arabów mających chrapkę na te tereny granica ta okazała się nie do przebycia. Wilgotny klimat oraz śmiercionośne muchy i komary zdołali pokonać jedynie czarnoskórzy chrześcijanie, którzy do dziś w Nigerii zamieszkują tereny na południe od dziesiątego równoleżnika. Granica geograficzna stała się również granicą pomiędzy religiami. Ale z czasem ta linia stała się również strefą podziału ekonomicznego - po jednej z jej stron są bogactwa naturalne, urodzajna ziemia, a po drugiej panuje bieda i wieczny niedostatek dóbr. W takich kategoriach dziesiąty równoleżnik dzieli wiele państw w Afryce i Azji.

Eliza Griswold podjęła się zadania ukazania realiów życia ludzi na pograniczu chrześcijańsko-muzułmańskim i próby wyjaśnienia przyczyn takiego stanu rzeczy. Autorka pokazuje, że tytułowy równoleżnik to granica, na której ścierają się nie tylko kwestie religijne - te najłatwiej wychwycić, bo wydają się najbardziej oczywiste w świecie, w którym wszyscy krzyczą o ekspansywnym islamie. Często te konflikty mają również inne podłoże: walki o ropę, wodę, lepsze pastwiska; religia jest wtedy tylko elementem wtórnym. Rozmowy z lokalnymi watażkami, przywódcami terrorystów, misjonarzami i zwykłymi ludźmi, mieszkańcami tych niebezpiecznych terenów przedstawiają dość obszernie problemy z jakimi muszą się borykać na co dzień. Czy jest nadzieja dla podzielonych wewnętrznie państw na powrót do normalności, na lepszą przyszłość? Wydaje się, że nie - każda ze stron chce pokoju. Ale pokoju na własnych warunkach. Pokoju, który faworyzuje tylko jedną ze stron.

Kilkuletnie zbieranie materiałów na miejscu, wśród tubylców, zarówno chrześcijan jak i muzułmanów, z pewnością wpływa korzystnie na zawartość merytoryczną książki. Czytelnik otrzymuje rzetelnie napisaną publikację, zgłębiającą problemy dotykające dane społeczności. Z pewnością nie jest to jednak książka poruszająca w sposób uniwersalny zagadnienie konfliktów pojawiających się na styku obu wyznań w innych rejonach świata. Dlaczego? Bo animozje zawsze mają głębszą podbudowę, uzależnioną od doświadczeń historycznych danego państwa. I taki jest też Dziesiąty równoleżnik - sięgający głębiej, a nie tylko ślizgający się po powierzchni.

Muza 2013
Przekład: Hanna Jankowska
Tytuł oryginału: The Tenth Parallel
Seria: Spectrum

0 komentarze:

Prześlij komentarz