piątek, 4 czerwca 2010

Przykry początek rozpoczyna wieloczęściowy cykl opowieści o trójce rodzeństwa Baudelaire. Czternastoletnią Wioletkę, dwa lata młodszego Klausa i Słoneczko, będące jeszcze niemowlęciem, poznajemy w chwili, gdy zawala się ich świat – nie dość, że w pożarze stracili dom, to jeszcze zginęli ich rodzice. Wydarzenie to jest zaczątkiem całej serii nieszczęść, jakie spadają na dzieci. Początkowo mieszkają u przyjaciela rodziny, jednak dzielą pokój z jego synami – żadne z dzieci nie jest z tego faktu zadowolone. U Hrabiego Olafa, który zostaje prawnym opiekunem Baudelairów, dzieci czują się jeszcze gorzej. Krewny jest oschłym, odrażającym mężczyzną i rodzeństwo czuje przed nim strach. Okazuje się, że słusznie, gdyż czyha on na odziedziczony przez nich majątek, którym w chwili, gdy Wioletka osiągnie 18 lat (czyli za 4 lata), przypadnie dziewczynka będzie mogła dysponować. Na szczęście dzieci, pomysłowe i oczytane (na pomoc mało inteligentnych dorosłych nie mogą liczyć), umieją wybrnąć z sytuacji. Przechytrzenie Hrabiego Olafa w kwestii przejęcia spadku Baudelairów nie kończy złej passy w życiu dzieci (wszak przed nami kolejne 12 tomów).

Czytając Przykry początek miałam wrażenie, że za dużo nieszczęść kolejno spada na dzieci, jednak uświadomiłam sobie, że przecież takie scenariusze pisze życie, które nie szczędzi ludziom złych doświadczeń. Dzieci z dnia na dzień zostają osierocone przez rodziców, opiekun bije Klausa, Hrabia Olaf czyha na majątek Baudelairów – takie sprawy dzieją się także obok nas, znamy je przecież z licznych reportaży. Snicket przełamuje konwencję szczęśliwych zakończeń. Wyczuwamy w jego tonie ironię, choćby podczas częstych przypomnień, że historia dzieci jest przykra, rzeczywiście, kolejne nieszczęścia odbierają nadzieję na szczęśliwszy obrót spraw. Myślę, że dzięki przykładowi Olafa dzieci uświadomią sobie, że nie każdemu należy ufać. Poza tym w książce pojawia się kilka nowych słów i zwrotów (np. bić się z myślami, szyderczy uśmiech, opłakana sytuacja), które autor dokładnie objaśnia, co – wiem z komentarzy w Internecie - niektórych denerwowało podczas lektury. Ja jednak uważam, że jest to dobry pomysł, gdyż książka adresowana jest do młodego czytelnika. Podobał mi się również sposób budowania nastroju w otoczeniu dzieci – prócz ponurej rezydencji Hrabiego Olafa mamy w opowieści Aleję Apatii, Felerną Fontannę, a w miejscu dawnych Ogrodów Królewskich jest wysypisko śmieci.

Na pewno sięgnę po kolejne tomy, żeby poznać kolejne przygody dzieci oraz skonfrontować je z pierwszą częścią, a także żeby móc ocenić Serię niefortunnych zdarzeń jako całość.

Egmont 2002
Tytuł serii: A Series of Unfortunate Events

Tytuł oryginału: The Bad Beginning
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Ilustracje: Brett Helquist

0 komentarze:

Prześlij komentarz