czwartek, 23 września 2010

Mniej więcej rok temu sięgnęłam po Brombę i innych, która to książka urzekła mnie na tyle, że dostałam własny egzemplarz pod choinkę. Z przyjemnością więc sięgnęłam po kolejną książkę Macieja Wojtyszki Trzynaste piórko Eufemii. Z racji tego, iż moją ulubioną postacią jest Gżdacz, tym bardziej cieszyła mnie ta lektura.

Ponieważ wrony Eufemia i Apolonia zauważyły na niebie rysę, mieszkańcy Okolicy nad Strumieniem postanowili zorganizować wyprawę do innego Wszechświata, Wszechświata Gżdaczy. Stworzenia te okazują się być bardzo sympatyczne i gościnne. Kraina Zamieszkiwana przez Gżdacze to niezwykłe miejsce: deszcz zamiast z chmur leje się z czajniczków, a obrazy, z racji miernego talentu "zwierzątek", są żywe - po prostu raz na jakiś czas ktoś staje w ramach od obrazu i dzieło gotowe! W innym Wszechświecie znajduje się także Kraina Pieczątkowców. Stworzenia te czyhają na swoje ofiary, które mogą potem gnębić biurokracją. Aby być uwolnionym należy napisać podanie i zdobyć szereg pieczątek... co trwa często latami. Z Pięczątkowcami przyjdzie się zmierzyć Zwierzątku Mojej Mamy - jak sobie poradzi? Jakie przygody i niebezpieczeństwa czekają pozostałych bohaterów?

Podczas lektury bardzo dobrze się bawiłam. Znalazłam w niej wszystko to, co dla stylu Wojtyszki charakterystyczne: humor, pomysłowość, wartościowa treść, piękne rysunki (wprawdzie nie jego autorstwa, a Grażyny Dłużniewskiej, ale przecież to Wojtyszko jest autorem pierwowzorów), a tych z racji na komiksową formę naprawdę wiele. Warto wspomnieć nie znającym Bromby... o tym, że autor w rewelacyjny sposób rysuje portrety swoich bohaterów. Każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, nie tylko ze względu na swój wygląd, ale i charakter.

Po stokroć polecam!

Agencja Edytorska Ezop 2007
Ilustrowała Grażyna Dłużniewska

0 komentarze:

Prześlij komentarz