Tomasz Budzyński - projektów muzycznych autor niezliczonych, malarz, reżyser, scenarzysta, a od zeszłego roku także pisarz. Soul side story to książka na pierwszy rzut oka niechlujnie wydana - okładka jakby przybrudzona, ciemne, pożółkłe kartki... Ale to tylko pozory. Książka wypełniona jest całym mnóstwem fotografii z okresu kiedy Budzyński "uczył" się w szkole plastycznej w Nałęczowie, z czasów Siekiery i z późniejszych lat - z Armią czy 2Tm2,3. Budzy pisze lekko, jego myśli płyną swobodnie; często wpada w dygresje: muzyczne, sportowe, jakieś wspomnienia, które akurat nasunęły mu się - na początku te skoki w bok denerwują, ale po pewnym czasie, gdy zagłębimy się wystarczająco w lekturze, te drobne "niedogodności" zanikają. Autor przenosi czytelnika na chwilę w swoją krainę dziecięcą - opis wakacji, które, będąc młodzieńcem, spędzał u babć nasuwają na myśl klimat z Brunona Schulza, oraz w radosną epokę komuny wspominaną z nostalgią nie ze względu na tęsknotę za systemem, ale z uwagi na okres nastoletniej beztroski, łapania życia.
Poszukiwacze nowych informacji z historii zespołów współtworzonych przez Budzyńskiego, raczej ich nie znajdą. Owszem, jest odniesienie do Jarocina, na którym rozbłysła gwiazda Siekiery, wspomina się o kilku koncertach, ale nie są to elementy układające się w swoisty dziennik/pamiętnik projektów wokalisty Armii. Opowieść prowadzi nas najpierw od hippisowskich czasów młodzieńczych, przez punkowy bunt, tworzenie kolejnych projektów muzycznych po rys z nagrywania kolejnych płyt, kończąc na wydarzeniach z ubiegłego roku.
Do książki dołączono płytę z filmem w reżyserii Budzyńskiego Podróż na Wschód. Właściwie trudno jest powiedzieć o czym on jest - przedstawia historię maszynisty Grota, człowieka zafascynowanego, tak jak Budzyński, koleją... Muzyka Armii stanowi muzyczne tło dla obrazów ukazujących wolsztyńską lokomotywownię i wielkopolskie krajobrazy oraz miejscami zabawne, a miejscami surrealistyczne poczucie humoru członków kabaretu Mumio.
Książka posiadająca moc przyciągania równie silną jak obrazy Budzyńskiego.
In Rock 2011
0 komentarze:
Prześlij komentarz