środa, 4 lipca 2012

Turcja... Dotychczas słowo to kojarzyło mi się z łaźnią turecką, takąż kawą, kebabem i wakacyjnym wypoczynkiem. Tak pobieżną "wiedzę", uzupełnioną przez zasłyszane gdzieś historie o uciemiężonych zakrytych Turczynkach oraz Turkach lubujących się w blondynkach, posiada zapewne wiele osób. Pasjonaci tego kraju wgłębiają się w specyfikę tego kraju, ale przeciętny urlopowicz wraca z wypoczynku z tak samo stereotypowym myśleniem, z jakim udał się do Turcji. Agata Bromberek i Agata Wielgołaska (cóż za zbieżność imion!), pokazują Turcję taką, jaką poznały podczas kilku lat swego pobytu w kraju. Taką - tzn. jaką? Turcja pokazana z perspektywy pań jawi się jako kraj pełen kontrastów - z jednej strony konserwatywny, z drugiej europejski, muzułmański ale... świecki. Kraj ludzi gościnnych, kochających dzieci i ceniących kontakty z drugim człowiekiem. Autorki oprowadzają nas zarówno po miejscach pracy i spotkań Turków, jak i po ich domach. Podczas naszej wycieczki uczestniczymy w rytuale obrzezania oraz w przygotowaniach do wesela, a także odwiedzamy wspomniane już tureckie łaźnie. Przewodnik prowadzi nas także przez świat telewizji oraz upodobań muzycznych Turków - temat ciekawy i będący inspiracją do własnych poszukiwań w zasobach internetu. 

Choć książka nie jest typowym przewodnikiem, osoby wybierające się do Turcji znajdą w niej wiele informacji praktycznych. Autorki poruszyły kwestię bezpieczeństwa w podróży oraz relacji damsko-męskich, przestrzegając kobiety przed zbytnią łatwowiernością wobec tureckich uwodzicieli. Równie ważnym tematem wydaje się problem zbyt łatwej oceny, jaką wydajemy wobec przejawów kultury, której często nie rozumiemy (nie każda zakryta kobieta jest ofiarą zniewolenia). 

Autorki poruszyły szerokie spektrum tematów, chwilami miałam jednak wrażenie pobieżności w omawianiu niektórych sprawach. Zabrakło mi także choćby małego rozdziału traktującego o czytelnictwie w Turcji. Mimo to książkę Agaty Bromberek i Agaty Wielgołaskiej polecam z czystym sumieniem i życzyłabym sobie takich pozycji na temat innych krajów.

Nowy Świat 2011
-------------------------------------------------------------
Taniec kolbastı


Strój na plażę? Proszę bardzo! :)
źródło:  http://www.sevdagulu.net

2 komentarze:

  1. Byłam w Turcji dwukrotnie. Ostatni raz dwa lata temu. I po tej jednej, zaledwie dwutygodniowej wyprawie mogłabym napisać o Turcji z kilkanaście książek, dlatego troszkę niepokoi mnie taka niepozorna forma tego przewodnika. Cieszę się jednak, że coś takiego pojawiło się na rynku wydawniczym, bo zwykłe przewodniki nie pokazują nam kraju takim jaki jest w rzeczywistości, tylko takim jaki jest dla turystów (nawet te osławione przewodniki Lonely Planet, których czytelnicy nazywają się globtroterami, prowadzą od lat w te same, turystycznie atrakcyjne miejsca, pokazują jak poruszać się po danym regionie, gdzie spać i co jeść, ale nie skupiają się jakoś specjalnie na czynniku typowo ludzkim).

    Zgadzam się też z Tobą w kwestii stereotypów. Przed wyjazdem wszyscy powtarzali mi je do znudzenia - mało z nich okazało się prawdą.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przekonałam się do przewodników i choć sama nie byłam w Turcji, to z przyjemnością przeczytam o tym ciekawym kraju. ;)

    OdpowiedzUsuń