
Tequila Oil... to książka napisana ze swadą i humorem. Thomson ma talent do niespiesznej opowieści, przesyconej odwołaniami do literatury (Hugh był świeżo przed rozpoczęciem studiów anglistycznych). Jest oczytany - wspomina Lawrence'a, Huxleya, Waugha i Greena, polemizując z nimi oraz uzupełniając ich przemyślenia własnymi spostrzeżeniami. Literaturze w ogóle Thomson przypisuje ogromną wagę, traktując ją jako bodziec do wyruszenia przed siebie:
(...) książki są ważne, ponieważ prowadzą swoich czytelników w miejsca, o których inaczej by im się nie śniło - chodzi przy tym nie tylko o podróże w konkretne miejsca na mapie, ale tez o podróże duchowe i emocjonalne.
Konkwistadorzy nigdy by nie wyjechali z Hiszpanii do Nowego Świata, gdyby nie przesiąkli wcześniej romantycznymi historiami o dzikich przygodach, rycerstwie i starciach z dziwacznymi wrogami - nawet jeśli ich konfrontacja z Aztekami okazała się mieć nieco inny charakter (...). Opowieści, nawet całkiem fikcyjne, dużo bardziej pociągają podróżników niż zwykłe przewodniki.
Refleksje na temat literatury przeplatają się z wyrazami fascynacji kulturami Azteków oraz Majów, po których pozostały tylko ślady w postaci znalezisk w jaskiniach czy ruin świątyń, które Thomson namiętnie eksploruje.
Lektura przebiega płynnie, choć niespiesznie, czym przywodzi na myśl tytułową tequilę o oleistej konsystencji sączoną w dusznym klimacie.
Czarne 2012
Tytuł oryginału: Tequila Oil: Getting Lost in Mexico
Przekład: Agnieszka Wilga
Seria: Orient Express
lubię książki napisane z humorem, tematyka wydaje się ciekawa, więc na pewno kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuń