sobota, 20 października 2012

Afganistan kojarzony jest przede wszystkim z konfliktami zbrojnymi (przez co uważany jest za niebezpieczny) oraz trudną sytuacją tamtejszych kobiet*. Mimo to Dorota Kozińska podjęła wyzwanie jakim był kilkumiesięczny wolontariat, w ramach którego miała uczyć młodych Afgańczyków języka angielskiego. Zadanie to niełatwe - bo jak można pogodzić realizację programu zawartego w podręczniku z polityczną i obyczajową poprawnością? Jak mówić o sprawach oczywistych w demokratycznym społeczeństwie nie raniąc niczyich uczuć i nie burząc przy tym ładu społecznego? Konieczna okazała się cenzura podręcznika i stworzenie katalogu "bezpiecznych" tematów, które mogą być poruszane zwłaszcza na lekcjach z dziewczętami (zajęcia były prowadzone oddzielnie dla każdej płci). 

Organizatorzy wolontariatu przydzielili Dorocie Kozińskiej partnera, który miał prowadzić zajęcia z informatyki, jednak Polakom nie dane było spędzać czas wolny na wspólnych spacerach po okolicy czy rozmowach. Ponieważ zakwaterowano ich u afgańskiej rodziny, narzucono im lokalne zwyczaje. Dorota została wciągnięta przez kobiety do ich świata, natomiast czas jej partnera organizowali miejscowi mężczyźni. Dorota początkowo buntowała się przeciwko nakazom i zakazom, chciała czerpać z możliwości przebywania w obcym kraju, poznawać go, ale jeden samotny spacer wystarczył, aby nabrała pokory wobec odmienności kulturowej. 

Dobra pustynia to opowieść o zderzeniu dwóch światów - liberalnego i demokratycznego z krajem muzułmańskim, w którym żyje się zgodnie z nakazami religijnymi i tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. W tym kontekście szczególnie rzuca się w oczy, jak trudne zadanie czeka wolontariuszy, którzy podejmują się edukacji kobiet - przypadki zamachów na szkoły, z najpowszechniejszą chyba formą zatruwania studni, nie należą do rzadkości... Ale tym, co mnie najbardziej poruszyło, jest niechlubna statystyka dotycząca śmiertelności kobiet i dzieci: roczna umieralność dzieci do piątego roku życia przewyższa ilość zgonów w Polsce w czasach okupacji hitlerowskiej. Co pół godziny umiera kobieta ciężarna, a co pięćdziesiąta - przy porodzie...

Warto się wsłuchać w opowieść Doroty Kozińskiej. Ogromny plus za piękne (i liczne!) fotografie!

*Ubiegłoroczną edycję konkursu World Press Photo zdobył portret młodej Afganki, która straciła nos i uszy po tym jak uciekła od znęcającego się nad nią męża. 
Fot. Jodi Bieber, źródło: wiadomości.gazeta.pl

W.A.B. 2012
Seria: Terra Incognita

0 komentarze:

Prześlij komentarz