czwartek, 30 maja 2013

Do pewnego czasu nie zastanawiałam się nad poziomem mojego bezpieczeństwa. Owszem, nie udostępniałam w sieci prywatnych informacji na swój temat, a podczas późnych powrotów do domu zachowywałam czujność, ale na tym kończyła się moja zapobiegliwość, po prostu czułam się bezpieczna. I żyłam w tym błogim poczuciu póki w jednym dniu nie runęło nagle jak domek z kart, zostawiając po sobie spustoszenie w mojej psychice. Wprawdzie zdarzają się gorsze rzeczy niż włamanie do mieszkania, ale sama kradzież nie była w mojej sytuacji najgorsza. Wpadłam w dół wielkości leja po bombie i długo nie mogłam się pozbierać - oto moja oaza bezpieczeństwa została naruszona, a moja prywatność pogwałcona. Mimo upływu kilku lat trauma nie opuściła mnie i myślę, że rozgościła się w moim życiu na dobre. Stałam się przewrażliwiona i nadal boję się powrotów do domu, bo nigdy nie wiem co w nim zastanę. 

Przez te kilka lat wielokrotnie zastanawiałam się gdzie popełniłam błąd. A może tej sytuacji nie dało się uniknąć? Z entuzjazmem przyjęłam więc zapowiedź o Dżungli miasta Jacka Pałkiewicza, podróżnika oraz specjalisty od sztuki przetrwania. Liczyłam na to, że książka nie tylko odpowie na moje pytania, ale również pomoże przezwyciężyć moje lęki. Tak sformułowane oczekiwania zostały zaspokojone tylko połowicznie, okazało się bowiem, że to nie ja jestem przewrażliwiona - w dżungli miasta czyha więcej niebezpieczeństw niż w lesie tropikalnym (w ubiegłym roku co 37. dorosły Polak padł ofiarą przestępstwa) i od naszej znajomości zagrożeń zależy nasze bezpieczeństwo.

Jacek Pałkiewicz omówił zagrożenia, na które powinniśmy zwrócić uwagę w mieszkaniu, na ulicy, w podróży oraz w sieci, a także sposoby zachowania podczas klęsk żywiołowych, pożaru, zagrożeń nuklearnych oraz aktów terroru. W niektórych przypadkach są to informacje, które teoretycznie są powszechnie znane, dla mnie jednak - mimo iż w szkole miałam zajęcia z przysposobienia obronnego - większość kwestii stanowiła całkowite novum. Co ciekawe, część materiału została opracowana z pomocą samych przestępców, przez co czytelnik ma okazję poznać sposoby działania oraz mentalność złodziei czy włamywaczy, a co za tym idzie - zwiększyć swoją czujność. Tylko jedna kwestia zawarta w kompendium wywołała u mnie dysonans poznawczy, gdyż w dwóch miejscach podane są kolory flag wywieszanych podczas ewakuacji i ich znaczenie (niektóre informacje pojawiają się przy okazji omawiania dwóch zagadnień) i informacje te są rozbieżne, można się jednak łatwo domyślić, która wersja jest poprawna. 

Choć Dżungla miasta nie jest książką, która odegnała moje lęki (wręcz przeciwnie!), uważam ją za cenną lekturę, która nie tylko wzbogaciła moja wiedzę, ale również utwierdziła mnie w przekonaniu, że moja ostrożność nie jest wynikiem zaburzeń psychicznych, co niektórzy próbują mi wmówić, lecz rozwagi. Na koniec dodam, że Pałkiewicz pozytywnie mnie zaskoczył, gdyż nigdy nie przepadałam za jego stylem pisania, z którego wyzierały pretensjonalność i megalomania, w Dżungli miasta jednak autor schował się w cieniu i dał mówić faktom. 

Zysk i s-ka 2013

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Ja wcale Ci się nie dziwie, że masz swego rodzaju traumę po włamaniu. W końcu dom powinien być bezpieczną twierdzą i tylko naszą twierdzą.

    OdpowiedzUsuń