piątek, 2 sierpnia 2013


Adam Mickiewicz przed niemal dwustu laty pisał: Czucie i wiara silniej mówi do mnie,/ Niż mędrca szkiełko i oko*. Jak ustosunkowałby się do dzisiejszego stanu wiedzy na temat "patrzenia sercem"? Jak wynika z badań miłość nie jest wynikiem szczególnej wrażliwości lecz procesów chemicznych zachodzących w naszych organizmach. Za motylki w brzuchu, pożądanie, tęsknotę czy uczucie bliskości odpowiada szereg hormonów takich jak endorfiny, adrenalina czy oksytocyna. 

Iskrzenie między dwojgiem ludzi w Chemii między nami zostało wnikliwie przeanalizowane i odarte z otoczki romantyzmu. Okazuje się bowiem, że ludzie w swych miłosnych zapędach niewiele różnią się od zwierząt, zwłaszcza norników, na których przeprowadzono szereg badań. Podobne uwarunkowania genetyczne determinują zbliżone zachowania. Norniki - w odróżnieniu od szybko zdobywającego samicę szczura - tak jak ludzie najpierw "chodzą na randki" i zalecają się do partnerki, dopiero potem dochodzi do kopulacji oraz założenia rodziny. Ale to nie jedyna paralela. Kobieca owulacja jest odpowiednikiem zwierzęcej rui, którą równie silnie wyczuwa samiec człowieka, mężczyzna.  

Autorzy zgłębili również temat tożsamości seksualnej, odnosząc się do słów Simone de Beauvoir: Nikt nie rodzi się kobietą, lecz się nią staje. Aby odpowiedzieć na stawianą przez feministkę tezę Young i Alexander przywołali eksperyment przeprowadzony na chłopcu, który podczas zabiegu został przypadkowo okaleczony. Nieszczęsnego pacjenta postanowiono poddać operacji zmiany płci wraz z kuracją hormonalną. Wynik badania mówił jasno, że o płci człowieka nie stanowią jego narządy, lecz to jak został ukształtowany jego mózg i to do niego powinny być dostosowane korekcje płci. 

Ciekawą kwestia poruszoną w książce jest również wpływ oksytocyny, hormonu odpowiedzialnego za poczucie więzi i bliskości, na relacje między dwojgiem ludzi. Jak się okazuje, mężczyźni fascynują się kobiecymi piersiami z podobnego powodu co niemowlęta. Te zaraz po przyjściu na świat kładzione są obok matki i dotykają rączką jej piersi, stymulując wydzielanie oksytocyny. Co ważne, tylko poród naturalny uruchamia proces aktywizacji hormonów niezbędnych do zbudowania silnych relacji między matką a dzieckiem.

Young i Aleksander szukają również odpowiedzi na pytanie: dlaczego zdradzamy? Skoro miłość jest uzależniająca jak silny narkotyk, dlaczego wielu z nas nie potrafi oprzeć się pokusie? Czy przyczyną jest pragnienie poczucia chemii, która w związku o długim stażu już wygasła? A może istnieje gen zdrady? 

Zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Zaznaczam jednak, iż należy się przygotować na sporą dawkę wiedzy - dla mnie, humanistki, książka chwilami była dość trudna. Chemia miłości wniosła sporo do mojej dotychczasowej wiedzy. Żałuję tylko, że w pozycji naukowej wydanej przez wydawnictwo z renomą korekta pozostawia sporo do życzenia. Podobnie jak w Kąpieli ze słoniem korektorka (notabene ta sama osoba) przeoczyła błędy fleksyjne, które rażą bardziej niż literówki. 

*Adam Mickiewicz, Romantyczność, cyt. za: http://pl.wikiquote.org/wiki/Adam_Mickiewicz

Dom Wydawniczy PWN 2013
Tytuł oryginału: The Chemistry Between Us. Love, Sex, And The Science Of Attraction
Przekład: Anna Klingofer

0 komentarze:

Prześlij komentarz