środa, 11 czerwca 2014


W ostatnich latach Gruzja cieszy się niesłabnącą popularnością wśród turystów oraz podróżników. Sława Gruzinów, niezwykle otwartych i gościnnych, piękne krajobrazy oraz tanie połączenia lotnicze zachęcają do odwiedzenia tego niezwykłego kraju leżącego na styku dwóch kontynentów. Turyści wybierają przede wszystkim stolicę oraz nadmorskie kurorty, natomiast prawdziwi podróżnicy ruszają mniej utartym szlakiem, tak jak Tony Anderson, autor Chleba i prochu.

Autor wyruszył w podróż po górach Gruzji w latach 90. ubiegłego wieku, a więc w czasie dla kraju szczególnym. W niespełna dekadę po upadku Związku Radzieckiego państwo jeszcze się kształtowało i przechodziło przemiany. Podróż Tony'ego Andersona nie była jednak podyktowana chęcią rejestrowania tych zmian, lecz pragnieniem dotarcia do kaukaskich plemion: Chewsurów, Tuszynów, Raczów, Megrelów i Swanów. Zainteresowanie kulturą z jej licznymi aspektami zaowocowało obszerną i gęsto przetykaną dygresjami relacją z przeprawy przez niedostępny Kaukaz. Gruzińską mozaikę tworzą zatem geografia, etnografia, wierzenia, architektura, historia, polityka oraz literatura. Tony Anderson cytuje nie tylko klasyków ale także brytyjskie opracowania na temat Gruzji, które prowokują go do podjęcia polemiki.

Spodziewałam się solidnej lektury i taką też otrzymałam. Tony Anderson przedstawia Gruzję w szerokim kontekście historyczno-kulturowym - Chleb i proch to swoiste kompendium na temat tego kraju, które z powodzeniem może posłużyć jako przewodnik po niektórych jego zakątkach. Mnie szczególnie zaintrygowały klasztory z należącego dziś do Turcji regionu Tao-Klardżeti, ale takich urokliwych miejsc znalazłam w tekście dużo więcej. Na uwagę zasługuje również fakt, iż książka została wzbogacona pięknymi czarno-białymi fotografiami autorstwa towarzysza podróży Andersona, Chrisa Willoughby'ego, co w serii Orient Express nie jest częstym zjawiskiem. Wkładka ze zdjęciami wydaje się jednak nie do końca dopracowana - portret mężczyzny podpisany jest jako "Produkcja sera", a na dwóch stronach zamieszczono po jednej fotografii, drugą połowę strony pozostawiając pustą. Mam również zastrzeżenie co do użycia słowa "ukaże" w kontekście nałożenia kary*. Co ciekawe, w jednej z książek Jerzego Bralczyka znalazłam niegdyś niemal analogiczny błąd. Wiem, że istnieją normy określające dopuszczalną ilość błędów w publikacji, ale łatwiej zaakceptować literówkę niż błąd ortograficzny. Jest to jednak jedyne uchybienie ze strony korektorów, poza nim nie znalazłam ani jednego zabłąkanego znaku.

Chleb i proch to lektura obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się Gruzją. Trzeba się jednak liczyć z tym, iż jest to lektura czasochłonna oraz wymagająca koncentracji - liczne dygresje powodują niekiedy gubienie właściwego wątku. Warto jednak poświęcić trochę czasu by zatopić się w lekturze i zafascynować się Gruzją.

* Tony Anderson, Chleb i proch. Wędrówka przez góry Gruzji, przeł. Marta Höffner, Wołowiec 2014, s. 363.

Czarne 2014
Seria: Orient Express
Tytuł oryginału: Bread And Ashes. A Walk Through The Mountains Of Georgia
Przekład: Marta Höffner

0 komentarze:

Prześlij komentarz