Mimo iż mam słabość do serii Ocalić od zapomnienia, chyba żaden tytuł nie był aż tak bliski moim zainteresowaniom. Nasz folklor ocalony jest katalogiem polskich skansenów, a te wprost uwielbiam zwiedzać. Muzea na wolnym powietrzu to nie tylko wspaniałe budownictwo ludowe, ale również lekcja o ówczesnym życiu na wsi. Niejednokrotnie zastanawiałam się do czego służą poszczególne elementy wyposażenia wiejskich domów czy sprzęty znajdujące się w obejściach, z pomocą zwykle przychodził jednak Moszyński i jego monumentalna Kultura ludowa Słowian.
Wygiełzów, Zalipie, Zawoja, Zubrzyca, Chorzów, Sanok, Nowogród... Z każdym rokiem lista odwiedzonych obiektów wydłużała się. Zaczęło brakować pomysłów na kolejne wycieczki, a niektóre, znane tylko z nazw placówki były owiane mgłą tajemnicy. Marek Borucki w Naszym folklorze ocalonym nieco ją rozwiał, przedstawiając skanseny z każdego regionu Polski. Oprócz wyżej wymienionych w książce znalazły się m.in. Park Etnograficzny w Tokarni, Muzeum Wsi Opolskiej, Lubelskiej oraz Radomskiej, a także Wielkopolski Park Etnograficzny, Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach i Białostockie Muzeum Wsi. Każdy obiekt został omówiony od historii jego powstania przez jego "treść", czyli zagrody, budynki, wyposażenie po wydarzenia cykliczne mające miejsce na jego terenie. Jak przystało na serię Ocalić od zapomnienia, nie mogło zabraknąć obszernego i atrakcyjnego materiału ikonograficznego w postaci zdjęć (choć co najmniej jedno z nich zostało użyte dwukrotnie*).
Ciekawym elementem książki jest krótka charakterystyka poszczególnych regionów Polski, ze szczególnym naciskiem na historię, ale nie zabrakło też informacji na temat kultury czy kuchni - każdy rozdział okraszony został przepisami na dania typowe dla opisywanej części kraju (m.in. fafernuchy, kulebiak, kwaśnica). Choć w publikacji zauważyłam niewielkie niedociągnięcia (wspomniana wpadka ze zdjęciami czy pojedyncze literówki), daje się zauważyć wyraźna zmiana w stosunku do poprzednich książek z serii. Jakość redakcji i korekty uległa znacznej poprawie, choć nie wykluczam, że taki a nie inny kształt książki może być zasługą samego autora, a nie edytorów.
Ponieważ sezon urlopowy w pełni, Nasz folklor ocalony znakomicie sprawdzi się jako przewodnik po kulturowym dziedzictwie naszego kraju. Jeśli chcecie zobaczyć zabytkowy dom pogrzebowy czy tysiącletnią, wydrążoną w pniu łódź rzeczną, nie pozostaje Wam nic innego, jak zaopatrzyć się w książkę i ruszyć na spotkanie śladów polskiego folkloru.
*Marek Borucki, Nasz folklor ocalony, Warszawa 2014, ss. 214 i 220.
Muza 2014
Seria: Ocalić od zapomnienia
0 komentarze:
Prześlij komentarz