wtorek, 5 sierpnia 2014

Jako miłośniczka podróży i reportażu nie mogłam przejść obojętnie obok "Kontynentów". Pismo to idealnie wpasowało się w lukę na polskim rynku prasowym, który obfituje w tytuły stricte podróżnicze, ale nie do końca odpowiadające moim potrzebom,mam bowiem wrażenie, że większość tytułów z tej półki "idzie" w stronę tematyki lifestyle'owej, nie dążąc do pokazania prawdy o świecie lecz chwytliwej komercji. Fani reportażu mają wprawdzie "Duży Format", ale chciałoby się więcej i atrakcyjniej, jeśli chodzi o formę. I oto 2 lata temu pojawiły się "Kontynenty", obszerny magazyn skupiający w jednym miejscu teksty świetnych reporterów, fragmenty zapowiedzi wydawniczych oraz znakomite fotografie. Uczta dla ducha? Owszem!


W aktualnym (2/2014) numerze jednym z najlepszych reportaży są Indonezja. Topeng monyat znaczy małpi teatr Artura Gutowskiego, o kontrowersyjnym, ale popularnym widowisku oraz Sudan. Rebeka i deszcz Moniki Bułaj, tekst ilustrujący życie dotkniętych chorobą Sudańczyków. Druga odsłona Afryki, w wykonaniu Piotra Tomzy, jest mniej fortunna. Z tekstu Szlakiem Nowaka, traktującego o sztafecie zorganizowanej na cześć niesamowitego podróżnika, przezierają niesnaski w grupie, wzajemne animozje, które psują przyjemność z lektury. Dla zachowania równowagi z gorącej Afryki czytelnik może się przenieść na Fårö, wyspę Bergmana, o której bardzo ciekawie pisze Szymon Łucyk, albo na Spitsbergen, na który zaprasza Ilona Wiśniewska. Życie towarzyskie i seksualne cywilizowanych na Spitsbergenie to fragment książki Białe, która jutro ukaże się na rynku - dla mnie absolutne must read! Bardzo interesujące okazały się również teksty Czekając na rekina, w którym Aleksandra Gumowska pisze o spotkaniach w głębinach, Ekwador. Chrzciny w domu szamana Izabeli Meyzy oraz Droga do szkoły Michała Książka, który zafascynował mnie już wcześniej swoją książką zatytułowaną Jakuck. 

Z przyjemnością przeniosłam się do Pragi Magdaleny Skopek oraz do Ameryki sportretowanej przez Julię Hartwig. Mniej udana była podróż z Tarasem Prochaśką - tekst Zaczekaj, musimy porozmawiać, mimo mojej fascynacji Wschodem, okazał się dla mnie nieco ciężkostrawny, podobnie jak Ukraina. Między Dniestrem a Prutem Dmytro Antoniuka. Nie miałam również nastroju do lektury Indii. Pahargandź. Na wschód od Zachodu Wojciecha Jagielskiego - do tego tekstu z pewnością jeszcze wrócę w przychylniejszym dla niego czasie. Na chwilę obecną łatwiejsze w odbiorze wydały mi się Indyjskie impresje Barbary i Michała Rusinków - migawki przedstawiające ten kraj oczami turysty odwiedzającego go po raz pierwszy. Podobne wrażenie wywołały Stambuł. Rytuały dnia powszedniego Anny Arno oraz - chwilami zabawny - tekst Andrzeja Stasiuka No, jadę, redaktorze

Na wspomnienie zasługują również "wodne" teksty: Everest białych wód Dariusza Raczko o pierwszym spływie Polaków Kanionem Colca oraz Przeprawa Billa Johnstona. Jako ciekawostkę potraktowałam teksty Abbey Road. Najsłynniejsza zebra świata Piotra Jagielskiego oraz Czechy. Wielka cisza Dominikanina Tomasza Dostaniego, który odkrywa przed czytelnikiem kulisy klasztornego życia w Novym Dvorze. Ale, jak już wspominałam, "Kontynenty" to również fotografia, nie mogłabym więc nie wspomnieć o świetnych fotoreportażach: o Portrecie cywilizacji Kacpra Kowalskiego, fotografującego polski krajobraz przemysłowy, oraz o Strefie Gazy. Normalnym życiu w pułapce Kuby Kamińskiego.

Teksty w najnowszym numerze "Kontynentów" są różnorodne nie tylko tematycznie, ale również pod względem mojego odbioru. Jedne mnie zachwyciły, inne - choć było ich stosunkowo niewiele - szybko uleciały z pamięci; zbiory zawsze niosą ryzyko nierównego poziomu poszczególnych elementów. "Kontynenty" jednak jak najbardziej polecam - jest to idealna lektura do autobusu oraz na wakacyjne wyjazdy, a po powrocie - do postawienia na półce. Ja z pewnością do tego numeru jeszcze wrócę.

Agora 2014

Numer dostępny w sprzedaży do 24 września!

0 komentarze:

Prześlij komentarz